Adaś właśnie skoczył 20 tygodni, a to oznacza, że zaczynamy przygodę z rozszerzeniem diety. Temat wprowadzania pokarmów stałych w diecie niemowląt wywołuje silne emocje. Z jednej strony czekamy, kiedy nasze dziecko pierwszy raz posmakuje marchewki, a z drugiej obawiamy się, czy się nie zakrztusi i czy zaakceptuje nowe smaki. Dziś chciałabym Wam pokazać, jak to wygląda u nas.
Jak poznać, że dziecko jest gotowe do rozszerzenia diety?
- samodzielny siad z podparciem
- proste trzymanie głowy
- umiejętność koordynacji ruchów głowy
- umiejętność wkładania przedmiotów do ust
Moje wątpliwości związane z rozszerzeniem diety
Pamiętam, że kiedy rozszerzałam dietę Karolci to miałam wiele pytań, co i jak należy podawać. Szczególnie problematyczne było dla mnie ustalenie wielkości jednej porcji. Zastanawiam się ile jedzenia podać jej na początku oraz jak to pogodzić z karmieniem piersią. Denerwowałam się, że córka je za mało lub nie chce próbować nowych smaków. Teraz mam większe doświadczenie i bardziej spokojnie podchodzę do tematu. Wiem, że prędzej, czy później Adaś porzuci mleko mamy na rzecz owoców, warzyw i kaszek.
Akcesoria, z których korzystam do rozszerzenia diety
Adaś jeszcze nie potrafi samodzielnie siedzieć, dlatego rozszerzenie diety będziemy przeprowadzać w foteliku samochodowym. Rozwiązanie to sprawdziło mi się również przy córce i wiem, że jest polecane także przez fizjoterapeutów.
Jeśli chodzi o zastawę stołową to korzystam z najprostszych plastikowych miseczek. Nie są one wprawdzie dedykowane dla niemowląt, ale są na tyle małe, że idealnie się dla nich nadają. Początkowo jednak nie planuję używać żadnych miseczek. Te kilka łyżeczek warzyw czy owoców chcę podać bezpośrednio ze swojego talerza lub z naczynia, w którym przygotowuje posiłek.
Jedynym wyjątkiem jest kubek doidy, w którym chcę podawać Adasiowi wodę. Nie wiem jeszcze jak synek poradzi sobie z jego obsługą ale mam nadzieję, że da radę.
Wiele mam korzysta ze specjalnych fartuszków. Próbowałam je przy córce, ale nie zdały egzaminu. Karolcia bardzo się denerwowała przy zakładaniu i potem nie chciała jeść. Zdejmowała również tradycyjne śliniaki. Przy Adasiu zamierzam od razu zacząć od ślimaków, bo szkoda mi pieniędzy na fartuszki, które mogą okazać się niewypałem.
![]() |
Zdjęcie autorstwa Yan z Pexels |
Bobas lubi wybór czy papka?
W zakresie metody rozszerzenia diety trudno mi się opowiedzieć po któreś ze stron. W przypadku Karolci zaczynaliśmy od papek. Córka dostawała zmiksowane warzywa i owoce na łyżeczce. Dopiero ok. 8 miesiąca produkty te dostawała w kawałku. Identycznie chcę działać w przypadku syna. Jedyną różnicą jest to, że zamierzam podawać mu łyżeczkę do rączki, gdyż u córki tego nie robiłam i w konsekwencji nadal wszystko je rączkami (nie umie jeść łyżeczką). Poza tym chyba trochę za bardzo boję się zakrztuszenia by tak od razu podawać jedzenie w kawałkach.
Jeśli chodzi o kolejność podawania produktów to będzie ona zgodna z wytycznymi. W pierwszej kolejności chcę podać warzywa a później owoce. W drugim kroku zaproponuję synowi produkty zbożowe i nabiał. Na końcu przejdziemy do degustacji mięs wszelkich.
Kiedy podać pokarm stały przed czy po karmieniu piersią?
Szczerze mówiąc nie wiem jakie są oficjalne wytyczne w tym zakresie. W przypadku córki podawałam pokarm stały po ok. 30 minutach po karmieniu piersią. Teraz też chcę zastosować ten sposób.
Rozszerzenie diety krok po kroku, dzień po dniu
Jeśli tak jak ja dopiero zaczynacie rozszerzenie diety u dziecka to zapraszam Was do wspólnej przygody. Chcę pokazać jak to wygląda u nas. Swoje postępy będę relacjonować tu na blogu, gdzie raz w tygodniu zrobię podsumowanie. Mam nadzieję, że razem będzie nam łatwiej.
Mój synek zaczynał chętnie od papek. Korzystaliśmy z silikonowych miseczek, które dostaliśmy akurat w prezencie.
OdpowiedzUsuń