Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Wielkie plany na 2021 rok

Co roku postanawiam sobie, że się zmienię. Wymyślam noworoczne postanowienia, przygotowuje plany dnia oraz układam harmonogramy różnych aktywności. I w zasadzie na tym kończy się moja chęć zmiany jakości życia. Kiedy już przychodzi co do czego to albo jestem zbyt zmęczona aby uczyć się angielskiego, albo dzieci płaczą pół wieczora, albo Mąż kusi kolejnym odcinkiem serialu. A następnego dnia to już wszystko nie ma sensu, bo przecież ten wspaniały początek nowego życia już minął a zaczynać w połowie tygodnia tak wielkie zmiany to bez sensu. W konsekwencji czekam do kolejnego poniedziałku i znów nie biorę się do działania, bo coś mnie odsuwa od planów. A jak już dwa poniedziałki są zmarnowane to trzeba poczekać do pierwszego dnia kolejnego miesiąca albo roku. I tak leci rok za rokiem a ja stoję w tym samym miejscu. Co roku obiecuje poprawę. I co roku nie dotrzymuję danego sobie słowa. W tym roku postanowiłam to zmienić. Nie wiem czy mi się uda , ale chcę spróbować, bo mam już dość sprzą

Sesja świąteczna - warto czy nie warto?

Choinka, sztuczny śnieg, migocące lampki i kolorowe bombki to idealna sceneria do zdjęć. Postanowiłam wykorzystać ją, by zrealizować kolejny swój cel, czyli rodzinną sesję zdjęciową. Przyznam szczerze, że długo się nad tym pomysłem zastanawiałam, bo już nie raz współpracowałam z fotografami i nie byłam zadowolona z efektu ich prac. Niemniej jednak postanowiłam spróbować. Mój wybór padł na dziewczynę z mojej rodzinnej miejscowości. Obejrzałam jej portfolio na Facebooku i postanowiłam umówić nas na sesję.  Pani Karolina oferowała trzy pakiety zdjęć. Zdecydowaliśmy się na pakiet maksymalny obejmujący 15 obrobionych i wywołanych zdjęć w formacie 13x18 cm. Zdjęcia były wykonywane na tle dwóch świątecznych scenerii. Pani Fotograf w trakcie sesji mówiła jak mamy usiąść i gdzie patrzeć, aby zdjęcia fajnie wyglądały. Oczywiście dzieci te restrykcje nie obejmowały. Im robiono zdjęcia w naturalnych pozach. Muszę przyznać, że Pani Karolina miała bardzo dobre podejście do dzieci. Szczególnie do Kar

Plan dnia 9-miesięcznego dziecka

Czas pędzi jak oszalały. W ferworze przedświątecznych przygotowań całkiem umknęło mi, że Adaś w listopadzie skończył już 9 miesięcy. Przez ostatni miesiąc pracowałam przede wszystkim na wydłużeniu jego drzemek. Nie wiem, czy to efekt tego, że Karola poszła do żłobka i w domu zrobiło się ciszej, ale Adaś śpi zdecydowanie lepiej. Chciałam też ograniczyć spożycie mleka w nocy i tu niestety mi się nie udało. Plan dnia 9-miesięcznego dziecka w naszym wydaniu 6:30 Pobudka Adaś już od dłuższego czasu ma bardzo regularną porę pobudki. Niemal zawsze jest to 6:30. Oczywiście zdarzają się dni, kiedy wstaje wcześniej lub później ale są to maksymalnie 20 minutowe wahania. Adaś budzi się w moim łóżku małżeńskim (dla przypomnienia Mąż śpi na moim łóżku panieńskim w pokoju dziecięcym i dogląda córki). Po chwili zaczyna się na mnie wspinać. Przyduszona przez 9 kg chłopa budzę się ze snu. Czasami dostaje też dodatkowy bodziec do wstawania w postaci kupki. 6:40 zmiana pieluchy Na szybko zmieniam dz

Plan dnia dwulatka

Karolcia w listopadzie skoczyła dwa lata. To niby nic, a ja mam wrażenie jakby była z nami od zawsze. Nie wyobrażam sobie, że mogłoby jej nie być. Każdego dnia dziękuję Bogu, że pojawiła się w moim życiu. Jest po prostu najfajniejszą dziewczyną jaką znam. Równolegle z drugimi urodzinami, córka zaczęła chodzić do żłobka. Póki co obyło się bez chorób. Z tego względu nasz plan dnia trochę się zmodyfikował. Karolcia spędza w żłobku czas od 7:45 do 14:30. Powoli przygotowuję ją do mojego powrotu do pracy. Córka świetnie się czuję w placówce, chętnie się bawili z dziećmi a co najważniejsze - z uśmiechem chodzi do żłobka i zadowolona z niego wraca. Dla mnie to też duża pomoc, bo mogę skupić się na Adasiu i zadbać o jego rozwój. Plan dnia dwulatka chodzącego do żłobka w naszym wydaniu 6:15 pobudka Karolcia śpi w swoim pokoju razem z tatą. Budzi się sama. Ostatnio coś bardziej potrzebuje bliskości i niemal każdej nocy wchodzi do łóżka taty, aby się wtulić. Jeśli jednak drzwi są otwarte to b

Wizyta u brafiterki

Na  mojejw liście celów był punkt dotyczący wizyty u brafiterki. Wstyd się przyznać, ale do tej pory kupowałam biustonosze na bazarze albo w New Yorkerze. Szkoda mi było wydawać kasę na coś, czego i tak nie widać. Akurat tak się złożyło, że jedna z moich przyjaciółek była po takiej wizycie i  zachwytem opowiadała jak to biustonosz zrewolucjonizował jej myślenie o sobie. Cóż... Pomyślałam wówczas, że może i ja powinnam spróbować. Może dowiedziałabym się czegoś nowego o sobie i swoich piersiach. A jak nie to przynajmniej porównałabym sobie czym taki stanik różni się od moich dotychczasowych nabytków. Jak pomyślałam tak zrobiłam.  Ze sposobności skorzystałam podczas wizyty teściów. Zostawiłam ich z dziećmi i mężem i ruszyłam w miasto. Zdecydowałam się na ten sam salon, który odwiedziła moja przyjaciółka. W końcu sprawdzone miejsca są najlepsze. Wcześniej jednak napisałam na FB wiadomość, że chciałabym skorzystać z usługi doboru biustonosza i zapytałam, czy trzeba się jakoś umówić. Okazuj