Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2020

Jak pokonać złość na dziecko?

Bardzo szybko przyzwyczajam się do dobrego i kiedy coś wymyka się poza ten pozytywny schemat ogarnia mnie złość. Pół biedy, kiedy cała sytuacja w miarę szybko wraca do normy. Gorzej, gdy kryzys się pogłębia. Wówczas moja złość przechodzi w furię. Wtedy niczym na pstryknięcie palców przeistaczam się w podłą Matkę Furiatkę. Mam wówczas ochotę rzucać wszystkim, co znajdzie się w zasięgu mojej ręki. Z ust niczym górski potok wydobywają się wulgaryzmy a nogi same tupią w jakimś dziwnym rytmie. Uwielbiam też trzaskać drzwiami od pokoju i szafek lub deską klozetową. Jakbym mogła to i zastawę bym roztrzaskała w drobny mak, ale... NIE MOGĘ! W końcu jestem matką. Muszę dawać przykład i robić dobrą minę do złej gry. Swoją drogą, fakt że nie mogę wyładować swojej złość i innych negatywnych emocji też mnie totalnie wkurza. Taką już mam naturę, że jak coś leży mi na sercu to musi być wyrzucone na zewnątrz, więc ostatecznie dostaje się mężowi. Na dzieci staram się nie krzyczeć, chociaż nie raz wyle

Kryzys goni kryzys

Ten tydzień mocno dał mi w kość. Popsuło się wszystko to, co stanowiło fundament mojego dobrego samopoczucia. Kryzys ogarnął moje dzieci, nasze wzajemne relacje a przede wszystkim małżeństwo. I choć z reguły każdy krach ma jakieś symptomy go poprzedzające, tak ten walnął od razu z grubej rury i całkowitego zaskoczenia. Już miałam nadzieję, że udało nam się wprowadzić Adasiowi stały plan dnia. Chciałam się tym nawet tutaj pochwalić i pokazać Wam jak wygląda nasz dzień. Miałam opisać jak udało mi się nauczyć syna zasypiania w łóżeczku kiedy nagle... BACH! Cały nasz plan trafił szlag. Adaś skończył właśnie 18 tygodni. Zgodnie z mądrymi stronami o rozwoju dzieci wszedł właśnie w tzw. czwarty skok rozwojowy. A przynajmniej ja tak sobie tłumaczę jego zachowanie. No bo jak inaczej wyjaśnić jego nagłą niechęć do zasypiania w łóżeczku oraz potrzebę ssania piersi co półtorej lub dwie godziny? Czym wytłumaczyć nocne pobudki z krzykiem oraz marudzenie w dzień? Ja innego pomysłu nie mam. I choci

Jak zorganizować dziecku dzień? To prostsze niż myślisz!

Z moich obserwacji wynika, że rodzice dzielą się na dwa rodzaje - zorganizowanych i chaotycznych. Ci pierwsi mają niemal wszystko pod kontrolą, zaś tymi drugimi najczęściej kieruje dziecko. Jeśli miałabym zakwalifikować siebie do któreś z grup to obecnie zdecydowanie bliżej mi do rodzicielstwa zorganizowanego, chociaż początki z całą pewnością wpisywały się w model chaotyczny.  Zarówno kiedy urodziła się Karolcia, jak i po przyjściu na świat Adasia byłam dość rozbita. Przy pierwszym dziecku wszystko było dla mnie nowe i nie umiałam jeszcze zbyt sprawnie zajmować się noworodkiem. Z kolei pojawienie się synka sprawiło, że musiałam nauczyć się radzić sobie z dwójką maluchów na raz. Do tego doszło jeszcze wzajemne poznanie się z każdym dzieckiem, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że pierwsze cztery miesiące życia moich dzieci to był chaos.  O ile przy jednym dziecku taki spontaniczny styl życia może być ciekawym doświadczeniem, o tyle przy dwójce rodzi wiele problemów i frustracji. W

Plan dnia 18-miesięcznego dziecka

Dziś chciałabym się z Wami podzielić planem dnia mojej córki, która w maju skończyła 18 miesięcy. Sama chętnie podglądam tego typu wpisy na innych blogach, by zorientować się czy moje dziecko posiada wystarczającą ilość snu oraz czy ma dobrze rozplanowane posiłki i inne aktywności. Takie plany dnia są dla mnie inspiracją do organizacji życia córki oraz pozwalają mi lepiej funkcjonować i znaleźć czas na domowe obowiązki lub odpoczynek.  Uprzedzając złośliwe komentarze, pragnę zaznaczyć, że taki harmonogram jest dla mnie pewnym drogowskazem. Nie trzymam się go co do minuty. Pozwalam sobie na elastyczność i stale podążam za córką i jej potrzebami. Niemniej jednak funkcjonowanie w ramach tego cyklu dnia daje zarówno mnie, jak i Karolcie poczucie bezpieczeństwa, którego obie potrzebujemy.  Plan dnia półtorarocznego (18 miesięcy) dziecka w naszym wydaniu wygląda tak: 6:00 Pobudka   Karolcia śpi w swoim łóżeczku, które znajduje się w naszej sypialni. Zdarza się jednak, że gdy jest niespokojna

Czy można być szczęśliwą kobietą po sześciu godzinach snu?

Tydzień wyzwania 30 dni do bycia lepszą wersją siebie już za mną. Na początku nie było łatwo. Marudziłam, wściekam się o byle co i nie miałam na nic ochoty. Wstawałam z łóżka i myślałam że to będzie kolejny zły dzień. I był. Na moje własne życzenie.  Przełom nastąpił w piątek. Po raz pierwszy w tym tygodniu miałam zostać cały dzień sama z dziećmi. Do tej pory przyjeżdżali bowiem do pomocy moi rodzice, bo tak się posypałam, że nie dawałam rady. Strasznie się bałam jak to będzie - czy starczy mi cierpliwości, czy dopilnuję dzieci, czy uda mi się zapanować nad ich krzykiem. Postanowiłam podejść do tego jak do wyzwania. Założyłam że podobnie jak mój mąż następnego dnia idę do pracy. Chciałam po prostu ten dzień przetrwać. Nastawilam budzik na 5:30, pomodliłam się o siły na kolejny dzień i poszłam spać. Adaś miał jednak inne plany na tę noc. Do północy wiercił się i co chwila wybudzał. W końcu wylądował ze mną w łóżku. Dzięki temu on się trochę uspokoił, a ja mogłam się przespać. Zdjęcie