Przejdź do głównej zawartości

Rozszerzenie diety tydzień po tygodniu. Tydzień 1.

Tak jak zapowiadałam tydzień wcześniej ruszyłam z rozszerzeniem diety Adasia. Na pierwszy ogień poszły warzywa. Tradycyjnie jak większość mam zdecydowałam się zacząć od marchewki. Później podałam ziemniaka i dynię. Tydzień zakończyliśmy degustacją brokuła.

Dzień 1. Marchewka
Przygodę z rozszerzeniem diety rozpoczęliśmy po pierwszej porannej drzemce. Kiedy synek spał to ugotowałam mu zwykłą, sklepową marchewkę. Aby konsystencja była odpowiednia gotowałam ją około 30 minut a następnie skręciłam w blenderze razem z odrobiną wody z gotowania. W ten sposób uzyskałam taką trochę rozwodnioną papkę. Synka jak zwykle, gdy nie mogę go trzymać na rękach, wsadziłam do fotelika samochodowego i założyłam mu śliniak. Trochę zdziwił się, że coś mu zakładam na szyję, ale nie protestował. Potem podałam mu na czubku łyżeczki przygotowaną marchewkę. Pierwsza reakcja to zdziwienie. O dziwo nie wypchnął jedzenia z ust tylko trochę je pomlaskał, a po chwili połknął. Zachęcona tą pozytywną reakcją podałam kolejną porcję jedzenia. W czasie posiłku synek wyciągał rączki po łyżeczkę, macał miseczkę i wkładał do środka rączki. W konsekwencji mamy cały fotelik brudny, ale co tam. W sumie Adaś zjadł około 4 łyżeczek od herbaty marchewki. Po marchewce podałam mu wodę w kubeczku doidy. Synek wgryzł się w kubek, ale wodę wypluwał. Trochę pewnie połknął, ale zdecydowana większość wylądowała na ubraniu.

Kolejna próba jedzenia odbyła się w porze obiadowej. Adaś ponownie dostał marchewkę. Tym razem również ładnie otwierał buźkę, ale podobnie jak rano część jedzenia wypłynęła ze śliną. Niemniej jednak dość sporo udało mu się zjeść. Myślę że podczas drugiego podejścia synek zjadł 2 łyżeczki od herbaty marchewki. Po posiłku ponownie podałam przegotowaną i przestudzoną wodę (ok. 3 łyżki stołowe). Tym razem chyba więcej wypił niż poprzednio.

Dzień 2. Marchewka
Drugiego dnia również podałam Adasiowi marchewkę, aby utrwalić nowy smak. Synek chętnie jadł, chociaż część jedzenia wypłynęła ze śliną. Tego dnia również mieliśmy dwa podejścia i oba zakończyły się sukcesem.

Dzień 3. Ziemniak
W środę postanowiłam podać Adasiowi ziemniaka. Gotowałam go 30 minut do miękkości a potem dodałam łyżkę wody z gotowania i całość rozgniotłam widelcem.

Adaś pozytywnie zareagował na ziemniaki. Część dałam mu w kawałku do rączki aby mógł poznać ich konsystencję. Synek bardzo ładnie je rozgniatał. Zabawa ziemniakami trochę go rozpraszała, ale mimo to jedzenie szło nam całkiem sprawnie. Po posiłku ponownie podałam przegotowaną i przestudzoną wodę. Tego dnia synek zjadł około 1/4 średniej wielkości ziemniaka.

Zdjęcie autorstwa Suzy Hazelwood z Pexels

Dzień 4. Ziemniak

Dla utrwalenia smaku następnego dnia również podałam ziemniaka. Adaś ładnie jadł i badał językiem podawany posiłek. Tego dnia również zjadł ok. 1/4 średniej wielkości ziemniaka.

Dzień 5. Dynia
W piątek zaproponowałam Adasiowi dynię ze słoiczka firmy Gerber. Do miseczki przełożyłam początkowo 3 łyżeczki od herbaty musu. Początkowo Adaś dziwił się co mu podaje, ale szybko zaakceptował nowy smak. Część oczywiście wypłynęła ze śliną, ale ponownie podałam ja synkowi. Po posiłku tradycyjnie przegotowana i przestudzona woda. Tego dnia Adaś zjadł około pół słoiczka potrawy (ok. 40 g).

Dzień 6. Dynia
Następnego dnia utwalaliśmy smak dyni. Adaś chętnie dokończył dynię z dnia poprzedniego. Już coraz mniej pokarmu wypluwał ze śliną.

Dzień 7. Brokuły
Brokuły kupiłam świeże w osiedlowym sklepie i podobnie jak inne warzywa gotowałam 30 minut a potem skręciłam w blenderze z dodatkiem wody od górowania. W tym przypadku wyszła mi dość wodnista konstencja. Adaś trochę grymasił przy jedzeniu, ale to chyba efekt głodomora, bo posiłek podałam mu bez wcześniejszej zaprawy na piersi. Później z kolei był zmęczony i w konsekwencji tego dnia było tylko jedno podejście do karmienia. Adaś zjadł 1 małą łyżeczkę brokuła.

Pierwszy tydzień rozszerzenia diety - podsumowanie
Adaś bardzo ładnie je. Przyznam szczerze, że się tego po nim nie spodziewałam bo to straszny cycofil i raczej obawiałam się, że ciężko będzie mu przejść na produkty stałe. Tymczasem jak na pierwsze podejścia do warzyw zjadł wyjątkowo dużo i chętnie. Widać, że jedzenie sprawia mu przyjemność. Bardzo mnie to cieszy bo chyba nie ma nic gorszego niż mały niejadek. Podoba mi się również to, że chętnie sięga po łyżeczkę i kieruje ją do buzi. Mam nadzieję, że w ten sposób szybko opanuje jej obsługę.

Plany na kolejny tydzień
W następnym tygodniu zamierzam kontynuować podawanie Adasiowi warzyw. Chcę podać mu pasternak i buraka. W planach mam także kolejne podejście do brokuła, a jak starczy czasu to również do kalafiora. 


Komentarze

  1. też tak lubię planować :) łatwiej się wtedy szasuje co można zrobi na 100% a co niestety wymaga dłuższego dnia.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Plan dnia 20-miesięcznego dziecka

Plan dnia 19-miesięcznego dziecka

Plan dnia 18-miesięcznego dziecka