Przejdź do głównej zawartości

Słów kilka do Matki Polki Cierpiącej

My kobiety lubimy cierpieć. Lubimy narzekać jak to nam w życiu źle i niedobrze. Lubimy wszystko robić same oraz brać na swoje barki więcej niż jesteśmy w stanie udźwgnąć. Lubimy się porównywać z innymi i gdzieś w duchu cieszyć się, że nam udaje się nieco lepiej ogarnąć rzeczywistość niż innej kobiecie. A jeśli nam się nie udaje, to lubimy wynajdować sobie tysiące usprawiedliwień naszej marnej sytuacji. Lubimy tkwić w niemocy, własnych lękach, fałszywych przekonaniach i złudnych nadziejach. Lubimy być w naszych strefach komfortu. 


A jednocześnie mamy ogromną potrzebę zmiany. Chcemy zmienić męża na lepsze, kolor włosów albo pracę na mniej męczącą i lepiej płatną zarazem. Chciałybyśmy żyć jak jakaś celebrytka bez trosk i zmartwień. Chciałybyśmy żyć tak jak sąsiadka z naprzeciwka, znajoma znajomej albo ostatecznie Pani Krysia z gazowni. 


Mamy tyle planów, marzeń i celów, a jak przychodzi co do czego, to nic z tym nie robimy, bo brakuje nam woli działania. I tak w kółko kręcimy się jak chomik w kołowrotku. A wystarczy się tylko zatrzymać i spojrzeć na swoje życie z innej perspektywy. 


Jestem typem Zosi Samosi. Nie lubię korzystać z pomocy innych osób. Nie chce wyjść na lenia i słabeusza. Poza tym nikt nie zrobi czegoś tak dobrze jak ja sama. Nie lubię też tracić kontroli nad tym, co jest dla mnie ważne. Często wydaje mi się, że mój sposób myślenia jest jedyny słuszny i oburzam się, gdy ktoś chce mi pokazać inną drogę do celu.   Lubię kiedy wszystko dzieje się po mojej myśli i mam doła, kiedy coś się sypie. Jednocześnie czuje się dumna, gdy ktoś mi mówi, że tak dobrze sobie radzę, nawet jeśli to radzenie okupione jest moja własną krwią. 


Przejmuje się tym co myślą na mój temat inni. Ich zdanie jest dla mnie ważniejsze niż moje własne. Chce być doskonała ale bez wysiłku i wyrzeczeń. Chcę zrobić tak wiele, że kiedy już mam wybór nie robię nic, bo nie mam pojęcia czego chcę tak najbardziej na świecie. Chcę zbyt dużo na raz. A z drugiej strony nie potrzebuje nic bo wszystko już mam. 


Jestem matką. Kiedy urodziłam to przestałam być żoną, kobietą, przyjaciółką, pracownicą i córką. Na pierwszym miejscu postawiłam dzieci ich dobro i rozwój. Zrezygnowałam z ćwiczeń, zdrowego odżywiania, rozwoju zawodowego, dbania o siebie i relacje z mężem oraz  Bogiem. Stałam się satelitą krążącą wokół dzieci,k jedynym dodatkowym zajęciem jest prowadzenie domu, czyli pranie,sprzątanie, gotowanie i prasowanie.


Całe życie szukam wymówek i wystawiam sobie fałszywe zwolnienia. Nie mogę bo mam małe dziecko, kredyt na 30 lat, krzywe kolana albo okres. Ciągle coś odkładam na wieczne potem. Cały czas z czegoś rezygnuję, czegoś sobie odmawiam. Zrzucam winę na dzieci, męża lub inne okoliczności aby tylko nie zabrać się za siebie. Tak jest mi wygodniej. 


Szukam szczęścia i akceptacji u innych osób. Ich uznanie sprawia mi radość. Lubię być chwalona i przytulana. Kiedy jestem sama jest mi źle. Nie lubię siebie, swojej figury, zmarszczek i wysokiego czoła. Uważam że jestem nieciekawa, nudna i głupia. Jestem też marudna i za to nie lubię się jeszcze bardziej.  


Znasz to? Może sama tak mówisz/myślisz? 

Zdjęcie autorstwa Kat Jayne z Pexels


Tymczasem życie toczy się dalej takim samym rytmem, jak gdyby nigdy nic. Czas ucieka, a ty dalej kręcisz się w kołowrotku. Przybywa ci lat a ty nadal jestem w tym samym miejscu - sfrustrowana i nieszczęśliwa.

 

Dlaczego?


Bo nic nie robisz z tym jaka jesteś. Tylko narzekasz i marudzisz zamiast wziąć się w garść i coś z tym zrobić. Chcesz mieć ładną figurę. Zacznij ćwiczyć. Chcesz mieć piękną twarz - używaj odpowiednich kosmetyków i zdrowo się odżywiaj. Chcesz być mądra - czytaj, rób kursy i szkolenia. 


Teraz pewnie powiesz: "ale ja nie mam czasu". 


Nie masz bo za dużo narzekasz, przeglądasz internety i skupiasz się wyłącznie na dzieciach. Ćwiczenia to 15 minut. Poranna/wieczorna pielęgnacja ok 30 min. Lektura ciekawej książki - godzina. Razem jakieś 2 godziny dziennie. Dużo? A ile czasu siedzisz na FB, Instagramie? Ile czasu oglądasz jakieś pierdoły w telewizji? Ile czasu narzekasz? Jak długo żyjesz życiem innych? A tak poza tym - czy planujesz swój dzień?


Zapytasz - po co planować? Życie z dziećmi to jak rollercoaster - nigdy nie wiesz co się będzie działo. 


Serio? Nic nie da się przewidzieć? 


No może coś mozna.


No to kup zeszyt i weź długopis do ręki. Śpisz co chcesz zrobić - dla siebie, dla dzieci, dla męża, dla domu. I zacznij to robić. 


Tak po prostu?


Tak, wystarczy jeden krok a potem następny i tak dalej aż dojdziesz do celu. 

Nie będzie łatwo. Dotychczasowe nawyki i przyzwyczajenia będą o sobie dawać znać i będą próbowały cię zatrzymać. Pomyśl wtedy o swoim celu i działaj dalej. W końcu się uda, ale musisz tego chcieć i musisz w to uwierzyć.

Wierzę w ciebie i ty też uwierz. My matki mamy wielką siłę. Mamy wielką moc. 


A teraz do roboty! 

Komentarze

Najchętniej czytane

Plan dnia 20-miesięcznego dziecka

Plan dnia 19-miesięcznego dziecka

Plan dnia 18-miesięcznego dziecka