Przejdź do głównej zawartości

Wizyta u brafiterki

Na  mojejw liście celów był punkt dotyczący wizyty u brafiterki. Wstyd się przyznać, ale do tej pory kupowałam biustonosze na bazarze albo w New Yorkerze. Szkoda mi było wydawać kasę na coś, czego i tak nie widać. Akurat tak się złożyło, że jedna z moich przyjaciółek była po takiej wizycie i  zachwytem opowiadała jak to biustonosz zrewolucjonizował jej myślenie o sobie. Cóż... Pomyślałam wówczas, że może i ja powinnam spróbować. Może dowiedziałabym się czegoś nowego o sobie i swoich piersiach. A jak nie to przynajmniej porównałabym sobie czym taki stanik różni się od moich dotychczasowych nabytków. Jak pomyślałam tak zrobiłam. 


Ze sposobności skorzystałam podczas wizyty teściów. Zostawiłam ich z dziećmi i mężem i ruszyłam w miasto. Zdecydowałam się na ten sam salon, który odwiedziła moja przyjaciółka. W końcu sprawdzone miejsca są najlepsze. Wcześniej jednak napisałam na FB wiadomość, że chciałabym skorzystać z usługi doboru biustonosza i zapytałam, czy trzeba się jakoś umówić. Okazuje się, że wystarczy po prostu przyjść a Panie pomogą dobrać odpowiedni biustonosz. No to poszłam. 


W salonie z bielizną...jak to w salonie z bielizną - staniki, gorsety, majtki, szlafroczki, koszulki nocne i rajstopy. Asortyment bogaty i dość kosztowny. Kiedy czekałam na swoją kolej popatrzyłam na półki i się trochę przeraziłam. Najtańszy model jaki spotkałam kosztował 150 zł, czyli jakieś 5 razy drożej niż ten, który kupowałam dotychczas. Ale jak się powiedziało "a", to trzeba powiedzieć też "b". 


W końcu nadeszła moja kolej. Opowiadam swoją bieliźnianą historię (oczywiście zakupy na bazarze przemilczałam). W tym miejscu muszę wspomnieć, że zawsze byłam przekonana że mam ciężki i dość duży biust. Do tego mam lekką asymetrię piersi (lewa jest większa od prawej). W związku z tym kupowałam zawsze biustonosze usztywniane, bo wydawało mi się, że lepiej trzymają biust i maskują jego mankamenty. Mój rozmiar to 80C. 


Sprzedawczyni zmierzyła mi obwód pod biustem i po chwili pojawiła się z pięknym pudroworóżowym stanikiem. Pomogła mi go zapiąć, wyregulowała ramiączka i zgarnęła fachowo biust do miseczek. W pierwszej chwili mnie zamurowało. Po pierwsze biustonosz był typu bralette, a do tego był mega ścisły. O ile model mi nawet odpowiadał o tyle ścisk był dokuczliwy. Zgłosiłam swoje obiekcje. Brafiterka na spokojnie wyjaśniła mi, że nie powinnam nosić szerszego biustonosza gdyż nie podtrzymuje właściwie moich piersi. Po chwili przyniosła mi jeszcze kilka modeli i fasonów. Zakładając każdy z nich pokazywała jak prawidłowo zapiąć stanik, jak wyregulować ramiączka i zgarnąć cycki do środka. Przymierzałam chyba z 15 modeli - miękkich i sztywnych. 

Zdjęcie autorstwa Castorly Stock z Pexels



Oglądałam je solo i pod bluzką. W końcu mój wybór padł na czarno-różową braletkę, w której czułam się najlepiej. Podobał mi się też taki usztywniany cielisty, ale Sprzedawczyni powiedziała, że podczas pierwszej wizyty mogę wybrać tylko jeden model, aby go przetestować i przyzwyczaić się do zmiany. Podoba mi się takie podejście do klienta. W końcu mogłaby mi wcisnąć każdy model, bo jej celem jest w końcu zysk. Co więcej Sprzedawczyni nie naciskała żeby wybrała jakiś konkretny model. Miałam całkowitą wolność wyboru co też mi się podoba, bo należę niestety do tych ludzi, którym łatwo wcisnąć bubel. 


Kiedy już dokonałam wyboru miałam uregulować należność. Ku mojej uciesze jako nowa klientka dostałam rabat 5% na start. Za biustonosz zapłaciłam ostatecznie 179 zł (cena z metki 189 zł). Dostałam też kartę klienta, dzięki której przy kolejnych zakupach również dostanę 5 % rabatu. 


Kiedy wracałam do domu postanowiłam bliżej obejrzeć nabytek. Okazało się, że mój nowy rozmiar to 65G!!!! Nawet nie sądziłam, że są takie duże miseczki. Jeśli zaś chodzi o obwód pod biustem to jest o 3 rozmiary mniejszy od dotychczasowego. Miseczka jest miękka, ale mimo to nawet pod bluzką biust jest ładnie wyeksponowany, a co najważniejsze nie widać asymetrii. 


Jakkolwiek głupio to zabrzmi ale w nowym biustonoszu czuje się mega kobieco. Nie wiem czy to efekt nowości, koronek czy właściwego podtrzymania piersi, ale jestem naprawdę zadowolona. Noszę swój nowy nabytek już od tygodnia i za każdym razem jak się przebieram to uśmiecham się do siebie. Myślę, że zakup wart był swojej ceny. Mój mąż również jest zadowolony. Nowy stanik mimo, że jest taki zwyczajny potrafi też rozpalić zmysły. Mojemu mężowi podoba się, że nie mój biust nie jest pod zbroją (tak mówił o usztywnianych modelach) i że jest ładnie podniesiony. Nie ukrywam, że mi też się to podoba. 


Nie wiem jeszcze jak będzie po praniu. Sprzedawczyni uprzedzała, żeby prac delikatnie ręcznie i suszyć na płasko. Ciekawa jestem też jak długi będzie żywot tego stanika. Poprzednie miałam tak około roku nim się powyciągały ramiączka. Fakt, że tamte prałam w pracę więc to może wina mojej niedbałości. Niemniej jednak mam w planach kolejne zakupy. Wam też gorąco polecam odwiedziny u brafiterki. Naprawdę warto mieć choć jeden porządny stanik. Nawet jeśli nie do chodzenia na co dzień, to chociaż na jakieś specjalne okazje. 

Komentarze

  1. Warto skorzystać z takiej pomocy. Ja też dobrałam swój rozmiar z brafitterką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę musiała i ja się wybrać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Plan dnia 20-miesięcznego dziecka

Plan dnia 19-miesięcznego dziecka

Plan dnia 18-miesięcznego dziecka