Przejdź do głównej zawartości

Co przyniesie 2021 rok?

Każdy rok to dla mnie wyzwanie. Każdy rok przynosi wielką zmianę. Jest czasem oczekiwania albo czasem kończenia. Niezależnie jednak od tego, co się w nim dzieje, na koniec zawsze jest inna sytuacja niż na początku. 

Rok 2015 był czasem kończenia studiów i ślubu. 2016 przyniósł nam kredyt hipoteczny i własne cztery kąty, chociaż nie obyło się i bez przykrych wypadków samochodowych. W 2017 miało pojawić się nasze pierwsze dzieciątko, ale wady genetyczne sprawiły, że ciąża skończyła się wcześniej. 2018 rok to czekanie na Karolcię. W 2019 marzyliśmy o kolejnym maluszku i w czerwcu udało mi się ponownie zajść w ciążę. Rok 2020 był rokiem Adasia - jego narodzin i wzrastania. A co przyniesie 2021?

Przyznam szczerze, że ten rok mnie trochę przeraża. Boje się tego, co nieznane i zmienne. A coś czuję, że ten rok będzie nieprzewidywalny. Koronawirus nie raz pokrzyżuje nam plany. Nie lubię zmieniać planów.

Zdjęcie autorstwa Vladislav Murashko z Pexels


Pierwotnie planowałam, aby był to rok powrotu do pracy i kontynuacji kariery zawodowej, ale nie wiem co będzie. Tak wiele rzeczy zmienia się z dnia na dzień, że boje się cokolwiek planować. 

Adaś czeka na miejsce w żłobku, a ja czekam na jego jąderka. Najprawdopodobniej synek będzie poddany operacji sprowadzenia jąder do moszny. W takich okolicznościach plany zawodowe schodzą na dalsze tory. Boję się o niego. Boję się, że ten rok będzie walką o jego męskość i prawidłowy rozwój. Boję się, że coś będzie nie tak. Boję się i jednocześnie wierzę, że wszystko będzie dobrze.

W pracy mojego męża szykuje się reorganizacja związana z fatalną sytuacją finansową w związku z covid-19. Boję się, że mój mąż straci pracę, a my jedno ze źródeł utrzymania. Boję się, że nie będzie nas stać na spłatę kredytu i jedzenie. Jednocześnie wiem, że mamy oszczędności i sobie poradzimy. 

W maju wracam do pracy. Nie było mnie tam 3 lata. Pozmieniało się niemal wszystko. Są inne przepisy prawa, inni ludzi, inne aplikacje. Boję się, że się w tym wszystkim nie odnajdę. Boję się, że nie wdrożę się na nowo. Boję się, że nie uda mi się pogodzić pracy na pełen etat z macierzyństwem i zarządzaniem domem. A z tyłu głowy świeci mi się lampka i słyszę głos "A kto jak nie Ty?". 

W tym roku chciałabym posłać Karolcię do przedszkola. Mam obawy, czy się dostanie. Czy poradzi sobie w nowym miejscu? Przecież tak bardzo przywiązała się do cioć w żłobku. Boję się, że będzie bardzo chorować. 

Tak wiele niewiadomych. Tak wiele zmiennych. Same pytania, na które nie potrafimy odpowiedzieć. I pomyśleć, że za niespełna 350 dni wszystko będzie jasne, a ja będę stawiać kolejne pytania i czekać na kolejne odpowiedzi. 

Mam nadzieję, że ten rok będzie łaskawy. Nie tylko dla mnie - dla Was również. Mam nadzieję, że to będzie dobry rok. 


Komentarze

  1. Oby same pozytywy. Na pewno każdy kolejny będzie lepszy od tego 2020!

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda już 7 miesiąc minął, zleciało mi to jak nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Może małe podsumowanie? U mnie rok 2021 lepszy od 2020, natomiast wciąż daleko do ideału...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem, ile założeń udało się spełnić w 100%?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Najchętniej czytane

Plan dnia 20-miesięcznego dziecka

Plan dnia 19-miesięcznego dziecka

Plan dnia 18-miesięcznego dziecka