Chyba nadszedł ten czas, kiedy mogę napisać, że moje dziecko je pokarmy stałe. Wprawdzie nie wszystko jeszcze wprowadziliśmy (nabiał i jajka przed nami), ale Adaś już całkiem sporo zajada. Daje mu do spróbowania tak wiele rzeczy, że nie jestem ich już w stanie notować. W związku z tym postanowiłam zakończyć ten cykl wpisów. Oczywiście jeszcze nie raz poruszę tematykę żywienia niemowląt i dzieci. Chciałabym to jednak zrobić w innej formie. Marzą mi się cotygodniowe jadłospisy Karolci i Adasia, ale póki co powstają one częściej w mojej głowie niż na papierze. Poza tym gusta żywieniowe się zmieniają, a dzieci nie zawsze chcą jeść to co im akurat proponuję i muszę naprędce podawać coś innego. Dlatego muszę jeszcze przemyśleć ewentualną nową formułę wpisów dotyczących jedzenia przez moje dzieci. Mam nadzieję, że to co powstało do tej pory się komuś przyda. Pisałam o tym, przede wszystkim aby utrwalić własne wspomnienia i zyskać cenną pamiątkę. Było od serca i tak zwyczajnie bez u...